Piotr Kopik jest niestrudzonym badaczem marginaliów rzeczywistości. Jego najnowszy projekt prezentowany w lokalu_30 dotyczy jednego z banalniejszych przedmiotów codzienności – rurki zwanej również słomką. Rurka, jeden z wielu przedmiotów jednorazowego użytku tuż po zastosowaniu lądujących w koszu na śmieci, dla Piotra staje się rodzajem fetyszu – obiektem kultu, punktem odniesienia, metaforą, a nawet środkiem komunikacji z rzeczywistością. Projekt Kopika trudno zdefiniować – autor zamierza zapełnić przestrzeń galerii grafikami, obrazami, obiektami i animacjami, a idea owego „zarośnięcia” może nasuwać skojarzenie z Merzbau Kurta Schwittersa. Z kolei nagromadzenie tego samego przedmiotu pod różnymi postaciami każe myśleć o armanowskich akumulacjach. Kopik zdaje się jednak wymykać z szuflady łatwej klasyfikacji i z szelmowskim uśmiechem tworzy cykl niewielkich obrazów, z których każdy można by przypisać innemu autorowi. Stylistycznej polifonii dopełniają odbite na pakowym papierze „samizdatowe” grafiki i proste komputerowe animacje.
„Rurka” jest zatem projektem o powstawaniu projektu, o intuicyjnym (a może obsesyjnym) brnięciu w temat, o myślowej gonitwie, ciągłej ekspansji czegoś, co na razie nie ma granic. Prawdopodobnie sposobem na ogarnięcie twórczej eksplozji okaże wprowadzenie jej w przestrzeń galerii, choć Piotr zamierza również złamać niektóre z architektonicznych barier.
„Rurka” to w pewnym sensie projekt autotematyczny, swoisty eksperyment na samym sobie, próba konfrontacji z efektami wielomiesięcznej pracy, a zarazem kontynuacja wcześniejszych prac, w których artysta mierzy się z przejawami chaosu w rzeczywistości. Kopik nigdy nie podejmował jednak próby posprzątania śmieci, segregowania desek czy starych rynien, ale poddając się ich outsiderskiej naturze, starał się odnaleźć sens, tam gdzie go pozornie brak.